Opis wycieczki:
Jadąc na ferie do Zakopanego nawet nie przypuszczaliśmy, że trafi się okazja pojeździć na nartach, które radośnie jechały na dachu auta przez spory kawałek Polski. Wyglądaliśmy na zbyt wielkich optymistów, gdy wieźliśmy 4 pary nart biegowych i 4 pary zjazdowych na dachu auta, przy temperaturze otoczenia plus 12 stopni Celcjusza... A jednak się udało! W połowie naszego pobytu spadł śnieg (zimą 2015/2016 to wcale nie takie oczywiste). Zachciało nam się biegówek w Dolinie Chochołowskiej!
Dolina piękna jest, długa i zastanawialiśmy się, czy damy radę ją przejechać w świeżym, kopnym śniegu. Początek trasy wywołał lekki szok: trasą raniutko przejechał pług i nawet posolono ścieżkę dla pieszych. Śniegu było w miarę, ale w górę doliny nie jechało się zbyt wygodnie. Oglądaliśmy potok, drzewa, okryte śniegiem chaty. Chmury zaczynały się kłębić, szczyty gór były już niewidoczne. Powrót ze schroniska to była sama przyjemność - z górki, nie za stromo, narty same jechały. Powolutku.
Zauważyliśmy oprócz naszej ekipy i naszych Przyjaciół 8 (słownie: OSIEM) osób na biegówkach. Jast to jednak nadal mało popularna forma węrdowania po górach.
Zachęcamy bardzo do biegówek!
Autor:
Data dodania: 28/04/2016 14:19:38

Aby dodać ocenę musisz się zalogować lub zarejestrować